Jeszcze kilka miesięcy i zaczniemy z synkiem rozszerzanie jego diety. Przypuszczam, że początki przypadną na październik, może przy zielonym świetle od pediatry - od połowy września. Tym samym chciałam napisać, że nie zapomniałam o tym blogu i nadal planuję go tworzyć. Nie nastawiajcie się jednak na innowacyjne lub egzotyczne dania, jak to bywa na wielu blogach. Tu będą potrawy, jak to zwykłam mówić, "normalne". Tradycyjne obiadki choć nie zawsze ściśle z kuchni polskiej. Innymi słowy przyrządzam to co dzieci lubią (przynajmniej moje). Czasem może poniesie mnie fantazja, ale na pewno nie ze szkodą dla potomstwa :)
Już wkrótce zapraszam wszystkie mamy maleństw oraz starszaków, zarówno te umiejące gotować jak i te które chcą się nauczyć przyrządzać samej posiłki dla swoich pociech w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz